Jak zacząć biegać i zmienić swoje życie dzięki temu, że […]
Data aktualizacji 09.11.2022
Przeczytasz w 10 minut
Bieg maratoński od lat rozpala wyobraźnię kibiców, dziennikarzy i samych sportowców. 42 kilometry i 195 metrów to ekstremalny dystans dla ludzkiego organizmu i niewiele osób jest w stanie pokonać go biegiem. Mimo to co roku na startach największych ulicznych biegów świata stają tysiące śmiałków, którzy chcą przesunąć granicę własnych możliwości. Dla większości sukcesem jest samo ukończenie biegu, najlepsi walczą jednak o rekord w maratonie. Jego granica przez ponad 100 lat historii lekkiej atletyki przesunęła się o blisko godzinę. W 2019 roku udało się nawet złamać magiczną do tej pory granicę dwóch godzin, ale akurat ten wynik wzbudził sporo kontrowersji. Jak śrubowane były najlepsze rezultaty na najdłuższym olimpijskim dystansie?
Tradycja pierwszym maratończykiem nazywa Greka Filippidesa, który w 490 r. p.n.e. miał pobiec z Maratonu do Aten, by ostrzec bezbronne miasto przed najazdem perskiej floty. Jego historia zainspirowała barona Pierre’a de Coubertina, by na pierwszych nowożytnych igrzyskach olimpijskich w 1896 r. zorganizować bieg na dystansie podobnym do tego, który przebył starożytny biegacz. Zaokrąglono go do 40 kilometrów. Obecna długość maratonu to efekt igrzysk rozegranych 12 lat później w Londynie, gdy dystans przedłużono o ponad dwa kilometry, by ustawić linię mety przed trybuną, na której zasiadał król Edward VII.
To właśnie zwycięzca tamtego maratonu, Amerykanin Johnny Hayes, ustanowił pierwszy nieoficjalny rekord świata w maratonie, przebiegając dystans w czasie 2 godzin, 55 minut i 18 sekund.
Ten rekord maratonu jest nieoficjalny, gdyż Światowa Lekkotletyka (do niedawna znana pod skrótem IAAF) po raz pierwszy oficjalnie zatwierdziła rekord świata 1 stycznia 2004 r. Wówczas najszybszym długodystansowcem świata był Kenijczyk Paul Tergat, który legitymował się wynikiem z 2003 r., o ponad 50 minut lepszym niż Hayes. Droga to takich rezultatów prowadziła jednak przez cały XX wiek.
Tak stary bieg – maraton – rekordy zaczął ,,zaliczać” dopiero w XXI wieku. Sama organizacja IAAF powstała w 1912 roku, a rekord maratonu poczekał na swoją kolej przez 92 lata!
Po igrzyskach w Londynie dystans 42,195 km przyjął się jako oficjalny. Już rok później, ówczesny rekord – maraton Hayesa ukończony w 2:55:18 – został poprawiony o ponad dziewięć minut przez jego rodaka Jamesa Clarka. Amerykanin wystartował w Brooklyn Maratonie w Nowym Jorku, docierając do mety w czasie 2:46:52. Nie przeszkodziła mu nawet niezbyt sprzyjająca aura – bieg był rozgrywany w lutym.
Kolejna ważna bariera została pokonana w 1913 r., tym razem ponownie na angielskiej ziemi. Areną zmagań był Polytechnic Marathon, czyli bieg zainspirowany londyńskim maratonem olimpijskim, rozgrywany w brytyjskiej stolicy. Ta impreza po latach stała się zresztą prawdziwą mekką rekordzistów, bo w Londynie bito światowy rekord maratonu aż osiem razy.
W 1913 r. biegacze wyruszyli spod królewskiego zamku Windsor, a pierwszy linię mety z czasem 2:38:16 minął Anglik Harry Green. Został tym samym pierwszym człowiekiem, który pokonał królewski dystans w czasie poniżej 2 godzin i 40 minut. Już po kilku tygodniach, rekord maratonu Greena o kilkanaście sekund pobił Szwed Alexis Ahlgren.
Kolejna ważna granica – 2,5 godziny – została przełamana dopiero w 1925 r.
Tego niezwykłego wyczynu dokonał hydraulik ze Stamford w amerykańskim stanie Connecticut. Nazywał się Albert Michelson i nawet po swoim rekordowym wyczynie nie porzucił wykonywanego zawodu. Rekord świata w maratonie ustanowił w czasie pierwszej edycji biegu w Port Chester w stanie Nowy Jork. Ten rezultat okazał się na tyle wyśrubowany, że nikt nie potrafił pobić go przez blisko 10 lat.
W tym czasie Michelson dwukrotnie startował w igrzyskach olimpijskich, ale zajął w nich tylko dziewiąte i siódme miejsce. Mimo to rozwój dyscypliny był imponujący – rekord świata w maratonie mężczyzn w 16 lat został poprawiony o 26 minut.
Śrubowanie rekordowych wyników kontynuowano po II wojnie światowej. Pierwszym powojennym rekordzistą został Koreańczyk Suh Yun-bok, który w 1947 r. przebiegł słynny maraton bostoński w czasie 2:25:39. Po nim na scenę wkroczył jednak zawodnik, który ponownie przesunął granicę ludzkiej wyobraźni – czterokrotny rekordzista świata w maratonie, Brytyjczyk Jim Peters.
Biegacz urodzony w Londynie wystartował w rozgrywanych w rodzinnym mieście igrzyskach w 1948 r., ale ukończył je na ósmej pozycji. Jego era przypadła na początek lat 50. Po raz pierwszy rekord świata ustanowił w czerwcu 1952 r., w czasie Polytechnic Marathon. Prawdziwym wydarzeniem był jednak jego bieg rok później, gdy na tej samej trasie jako pierwszy człowiek złamał granicę dwóch godzin i 20 minut, finiszując z czasem 2:18:40. W ciągu roku poprawił się jeszcze dwukrotnie, przesuwając rekordowy wynik o dodatkową minutę. Tak – jeden człowiek pobił rekord maratonu 4 razy.
To się nazywa wyścig z samym sobą!
Do historii przeszedł też jego ostatni bieg. Peters w sierpniu 1954 r. wystartował w kanadyjskim Vancouver w Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej. Maraton rozgrywano w palącym słońcu, a Anglik biegł bez czapki. Gdy pojawił się na stadionie, powitała go burza braw. Kibice szybko jednak zamarli z przerażenia: Peters słaniał się na nogach. Do mety pozostało mu 400 metrów, ale zataczał się i padał na bieżnię ledwo żywy.
Długo nikt mu nie pomagał, bo to oznaczałoby dyskwalifikację, a biegacz miał kilkanaście 17 minut przewagi nad konkurentami. W końcu, po 11 minutach, na pomoc Petersowi ruszył masażysta angielskiej ekipy. 36-letni mężczyzna toczył pianę z ust i stracił przytomność. Gdy ją odzyskał, zdecydował, że w maratonie już nigdy nie wystartuje. – Miałem szczęście, że tego dnia nie umarłem – przyznał później.
W tym ostatnim biegu, Peters mógł wywalczyć kolejny rekord. Maraton rozgrywany w wysokiej temperaturze, mógł jednak zakończyć się tragedią nie tylko dla niego. W tym felernym maratonie, udział wzięło 16 zawodników. Do mety dobiegło 6.
Rekord maratonu ustanowiony przez Petersa po czterech latach, w czasie mistrzostw Europy w Sztokholmie, pobił urodzony na Syberii Siergiej Popow. Radziecki zawodnik był faworytem rozgrywanych w 1960 r. igrzysk w Rzymie, ale wówczas do głosu na królewskim dystansie po raz pierwszy doszli Afrykanie, a konkretnie Abebe Bikila, członek gwardii cesarza Etiopii Hajle Selassie.
Dla jego rodaków rywalizacja we Włoszech miała szczególny wymiar, w końcu żołnierze z Italii niedługo wcześniej zakończyli okupację ich kraju. Choć nikt na nich nie stawiał, to właśnie w Rzymie światu objawił się Abebe – biegacz. Rywale z politowaniem patrzyli na bose stopy czarnoskórego zawodnika. By uniknąć drwin, szefostwo etiopskiej delegacji przygotowało mu sportowe buty, ale Bikila, który zawsze trenował boso, nie czuł się w nich wygodnie i szybko z nich zrezygnował. Na trasie nie miał sobie jednak równych: pobił światowy rekord maratonu z czasem 2:15:16, a na mecie miał jeszcze na tyle sił, że nie zapomniał o rozciąganiu i kilku przysiadach.
Jak bić rekordy maratonu? Nie zapominać o dobrych praktykach w żadnych okolicznościach!
Po trzech latach Etiopczyk stracił rekord, ale nadal był w świetnej formie. Dał się namówić na starty w butach i w 1964 r. w Tokio, jako pierwszy maratończyk w dziejach, obronił złoto olimpijskie. Czasem 2:12:11 ponownie ustanowił najlepszy wynik w historii, chociaż kilka tygodni wcześniej przeszedł operację wycięcia wyrostka robaczkowego. Bikila próbował zdobyć olimpijski medal po raz trzeci, ale tym razem na przeszkodzie stanęło mu pęknięcie kości w lewej nodze. Choć ponownie zdecydował się na start, dał za wygraną w połowie trasy.
Niestety, historia Abebe Bikili kończy się tragicznie. W 1968 uległ wypadkowi samochodowemu. Nigdy nie wrócił do pełnej sprawności
Wówczas nie był już rekordzistą świata. Kolejną niezwykłą barierę pokonał bowiem Australijczyk Derek Clayton, który w 1967 r. w japońskiej Fukuoce przebiegł maraton w czasie poniżej 2 godzin i 10 minut – zanotował wynik 2:09:36. Dwa lata później Clayton poprawił się jeszcze o minutę, a jego osiągnięcia nie udało się pobić przez ponad 12 lat.
Poznaj jeszcze więcej ciekawych biegów i rekordów na https://nowoczesny.pl/maraton-rekordy-swiata-i-polski-jak-sie-zmienialy-kto-jest-rekordzista/. Zobacz, jaki czas musisz osiągnąć, aby pobić rekordy mistrzów.
Już na początku wieku uliczne maratony były rozgrywane w wielu miastach. Popularne były szczególnie w Ameryce Północnej, ale nie brakowało ich także w Europie.
W Polsce pierwszy taki bieg odbył się w 1924 r. na trasie Rembertów-Zegrze i z powrotem. Zwycięzca automatycznie ustanawiał polski rekord. Maraton jako pierwszy ukończył Stefan Szelestowski, pokonał jednak dystans w czasie znacznie słabszym od czołowych biegaczy świata – wbiegł na metę po 3 godzinach i 13 minutach. To czas gorszy o ponad 40 minut od ówczesnego najlepszego rezultatu na świecie. Tyle że zawodnik, który dobiegł do mety jako drugi, i tak stracił do Szelestowskiego ponad godzinę.
Jak dzisiaj wyglądają polskie rekordy maratonu? Aktualnie, naszym rekordzistą jest Henryk Szost. Na maratonie w Otsu, 4 marca 2012 roku, dobiegł do mety z czasem 2:07:39. Od tamtej pory, żaden Polak nie był od niego szybszy. Faworytami do pobicia tego rekordu są Grzegorz Gajdus, Antoni Niemczak i Leszek Bebło.
Udziałem w biegu maratońskim zainteresowały się również kobiety. Sportowe władze i organizatorzy maratonów długo nie chcieli ich jednak dopuścić do rywalizacji. Niektóre źródła za pierwszą kobietę, która przebiegła ten dystans, uznają Francuzkę Marie Louise-Ledru, która miała ukończyć paryski maraton w 1918 r.
Dziś lekkoatletyczne władze za pierwszą rekordzistkę świata uznają jednak Brytyjkę Violet Piercy, która pobiegła w Polytechnic Marathon w 1926 r., pokonując go w czasie 3:40:22. Automatycznie, był to kobiecy rekord maratonu.
Kobiety zaczęły jednak na dobre walczyć o swoje prawa do biegania na długich dystansach dopiero w latach 60. Szczególnie aktywne pod tym względem były Amerykanki. Gdy w 1966 r. Roberta Gibb zgłosiła się do maratonu w Bostonie, ale jej wniosek został odrzucony, ukryła się w krzakach i wystartowała w przebraniu mężczyzny. Kiedy na trasie została rozpoznana, towarzyszyły jej wiwaty kibiców i ciekawość dziennikarzy.
Rok później dzięki szerokiej bluzie sportowej na linię startu dostała się z kolei Katherine Switzer, która swoje zgłoszenie opatrzyła jedynie inicjałami. Gdy organizatorzy zdali sobie sprawę, że na trasie jest kobieta, dyrektor biegu chciał wypchnąć ją z trasy, co przeszło do historii jako “incydent bostoński”. Ta sytuacja zapoczątkowała bowiem dyskusję na temat udziału kobiet w tak długich biegach.
W 1984 r., właśnie na amerykańskiej ziemi, w Los Angeles, po raz pierwszy rozegrano bieg maratoński dla kobiet w ramach igrzysk olimpijskich. Zwyciężyła Amerykanka Joan Benoit, a i kobiece rekordy maratonu szybko się poprawiały. Obecnie najlepszy rezultat należy do Kenijki Brigid Kosgei, która w 2019 r. w Chicago pokonała dystans w czasie 2:14:04. [stan na 09.11.2022]
Najszybsze polskie maratonki to dzisiaj Małgorzata Sobańska (2001) i Aleksandra Lisowska (2021) – obie panie osiągnęły piękny czas 2:26:08. [stan na 09.11.2022]
Również w męskim maratonie dominują obecnie biegacze z Afryki. Po Claytonie nieoficjalne rekordy świata ustanawiali jeszcze reprezentanci WIelkiej Brytanii, Portugalii i Brazylii, ale od 2003 r. i wspomnianego na wstępie Tergata rekord niepodzielnie dzierżą Afrykanie. Ich głównym celem stało się przebiegnięcie 42,195 km w czasie poniżej dwóch godzin.
W oficjalnych zawodach nadal nikomu nie udało się tego zrobić – odkąd Clayton w 1967 r. złamał granicę 2 godzin i 10 minut, przez ponad 50 lat rekord maratonu udało się poprawić o niespełna osiem minut. Czyżby więc maratończycy zaczęli zbliżać się do granicy ludzkich możliwości?
Tym, który zdaje się temu zaprzeczać, jest Eliud Kipchoge. Kenijczyk jest aktualnym posiadaczem rekordu świata. Po raz pierwszy, światowy rekord maratonu ustanowił we wrześniu 2018 r. w Berlinie – to w stolicy Niemiec padło zresztą siedem ostatnich rekordowych wyników. Pokonał królewski dystans w czasie 2:01:39, poprawiając poprzedni rekord o 78 sekund.
Dalej walczy sam ze sobą – i z barierą 2 godzin. Eliud Kipchoge ustanowił aktualny rekord maratonu 25 września 2022 roku w Berlinie – 2:01:09. [stan na 09.11.2022]
Niesamowity rekord maratonu – ukończenie go w czasie poniżej 2 godzin – już padł.
Głośnym echem odbił się bieg Kipchoge’a po specjalnej trasie wytyczonej jesienią 2019 r. w Wiedniu. Udowodnił bowiem wówczas, że człowiek może przebiec ten dystans w czasie poniżej dwóch godzin, notując rezultat 1:59:40. Wynik nie został jednak uznany przez światowe władze lekkoatletyczne, ponieważ został uzyskany w ułatwionych warunkach.
Wokół Kenijczyka biegli zmieniający się co jakiś czas zawodnicy, którzy dyktowali tempo i osłaniali go od wiatru. Poza tym Kipchoge biegał po ograniczonym, płaskim obszarze, pokonując osiem pętli.
Pokazałem, że jeśli tylko w siebie wierzysz, nie ma żadnych ograniczeń – stwierdził jednak po biegu kenijski zawodnik. Dzięki takiemu podejściu bije się rekordy maratonu!
Sam chcesz pobiec w maratonie? Z naszego poradnika dowiesz się wszystkiego, co jest Ci potrzebne przed startem: https://sbiegacza.pl/2020/04/28/12-rzeczy-ktore-musisz-wiedziec-o-maratonie-zanim-sie-na-niego-zdecydujesz/
Autor:
Damian
Absolwent Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pasjonuje się sportem i historią. Na co dzień zajmuje się mediami społecznościowymi i marketingiem.
Mogą Ci się spodobać:
Jak zacząć biegać i zmienić swoje życie dzięki temu, że […]
Technika biegania wcale nie jest rzeczą łatwą ani oczywistą, jak […]
Bliski kolega biegania… a może jednak nie aż tak bliski? […]
Canicross to kwintesencja międzygatunkowej współpracy sportowej. Pies to najlepszy przyjaciel […]
Rozgrzewka przed bieganiem to obowiązkowy punkt bezpiecznego i przyjemnego treningu. […]
Miliony osób, które chcą zrzucić zbędne kilogramy, rozważa bieganie – […]
Tempo biegu to jeden z najważniejszych parametrów treningowych, zaraz obok […]
Wpisując „Runmageddon” w przeglądarkę internetową, zobaczysz zdjęcia ubłoconych, uśmiechniętych ludzi. […]
Częstotliwość treningów – to jedna z kwestii, które najczęściej męczą […]
Odwodnienie organizmu grozi każdemu biegaczowi, który jeszcze nie opracował optymalnej […]
Ćwiczenia na siłowni to ważny i bardzo korzystny składnik budowania […]
Trening na czczo wzbudza kontrowersje niezależnie od dyscypliny. Czy jest […]
Plank – rodzaje klasycznej deski pozwalają ćwiczyć wręcz bez sięgania […]
Kontuzje kolana to temat zyskujący na znaczeniu u każdego, komu […]
Trening core musi znaleźć się w każdym biegowym planie. To […]
Ćwiczenia na ramiona to dla biegacza obowiązkowy element doskonalenia formy. […]
Trening w domu bez sprzętu może od czasu do czasu […]
Trening na uda powinien robić każdy biegacz. Dzięki niemu poprawisz […]
Półmaraton – czas amatora, który można uznać za dobry, to […]
Bieżnia lekkoatletyczna znajduje się w większości miast. Wygląda imponująco, toteż […]
Ćwiczenia z piłką gimnastyczną to przydatne elementy biegowego treningu uzupełniającego. Wystarczy […]
Ekstremalny bieg z przeszkodami, który rocznie przyciąga coraz więcej ludzi. […]
Bieganie to wspaniały sport. Niesie ze sobą wiele korzyści – […]
Wiekszośc sportowców wie, że tętno u biegacza jest podstawowym wskaźnikiem […]
Czasem tydzień jest zbyt krótki, żeby zmieścić w nim wszystkie […]
Jak biegać szybciej — to pytanie zwykle zadają sobie bardziej […]
Jako biegacz pewnie zdajesz sobie sprawę z roli, jaką odgrywają […]
Rozciąganie po bieganiu jest świetnym sposobem na po treningowy relaks […]
Treningi na bieżni to świetna alternatywa dla biegania w terenie. […]
Biegać dalej, szybciej, mocniej, bez krzty zmęczenia. Marzenie! W przeciwieństwie […]